Ale serio wyglądałam jak pasztet ,przechodziłam dziwne etapy ,zakładałam sukienke na spodnie na to koszulkę i duuużo rzemyków,albo obcinałam swetry ,albo kupowałam za duże ciuchy bo chciałam się ukryć i wyglądałam jak wieloryb.A teraz jak patrzę w lustro to stwierdzam że bajucha o brzydkim kaczątku się sprawdza.
ps.lambadziara w języku moich przyjaciół to dziewczę poginające do gliwickich klubów w przedziwnym wieku od gimnazjalnego do kryzysu zmarszczkowego która to wyrywa wszystko co się rusza,poniżając się i upijając.zazwyczaj chętna do bójki i pierwsza w kolejce do solarium.
a to ja cztery lata temu.ale miałyśmy z rudą fazeeeeeeeeeee.buhahaha
3 komentarze:
Zdajesz sobie sprawę, jaka jesteś śliczna?
Beton dziękuje za wyjaśnienie :D I rozumiem, że do wrocławskich klubów, też mogę to wykorzystać.
Jak można nawet pomyśleć, że było się pasztetem?!
Kiedy znajdziesz się na orbicie wieku zmarszczkowo-desperackiego, stwierdzisz, że byłaś pięknym dziewczęciem;)
Prześlij komentarz