niedziela, 25 lipca 2010

dobry dres nie jest zły.


Dobry dres nie jest zły.szczególnie jak jest zimno,tak jak dzisiaj,i 'niechcemisię' nadal trwa.czerwone spodnie z dresu na zmianę z legginsami i długim kardiganem plus tenisówki to moje wybawienie.czuję się taka wielka ,ospała i w ogóle do dupy.no ale trudno nic nie poradzę na mój 'meksykański' tyłeczek.
a za tydzień mam ostanie naście-dziewiętnaste urodziny.ble

idę rysować.pakować ciuchy do pralki,i sama wpakować się do gorącej wanny.

L.

7 komentarzy:

Unknown pisze...

Meksykański tyłek jest sexy, maleńka;)

Anonimowy pisze...

Dresy są super! Świadczy o tym chociażby męska moda na polskich ulicach - tylko u nas dresy w całej okazałości :D

Ania. pisze...

Też lubię dresy, właśnie mam je na sobie:)

Anonimowy pisze...

mnie sie marzy oldschoolowy dres adidasa;)

krzeci pisze...

mówiłem, że te zdjęcia z daleka nie wyjdą, nie podobają mi się

może Twoje dziewiętnaście jest ostatnim -naście, ale moje na pewno nie
jeszcze zrobię bibkę na 111, 112 itd

a tyłek jest mój

Anonimowy pisze...

Ja tam mam tyłek typowo mumiński ( tylko bez ogonka). Dresy w pasy i inne Adidasy noszę jak mam wolne od ludzi. Pożeram wtedy tony czekolady i mam wszystko w mumińskiej d....!

...Iww... pisze...

No co ty mas ładny tyłek ;d
I wszystkiego najlepszego! Ja tam moich lat już wolę nie liczyć ;p