niedziela, 18 lipca 2010

rock'n'roll house wife


W ciągu dziewiętnastu lat swojego życia przechodziłam wiele różnych rzeczy.Jedną z nich była osobowość.A w zasadzie kim chcę być.Zaczęło się mniej więcej po siódmych urodzinach.Pamiętam że czułam się zawsze bardzo ważna jak mama do zabawy popularyzowanej przez każde dziewczę w wieku przedszkolnym w 'dom' obrysowaywała moje usta brązową kredką do makijażu .Stojąc przed lustrem miałam nagle dwadzieścia lat więcej.Tak zaczęło się odkrywanie szafy mamy.Czwarta klasa podstawówki -chiałam być hippie podczas gdy ubierana byłam w rzeczy uniwerslane jak większość mojego rocznika.Aż tu nagle przyszło gimnazjum i szał.Trzy przyjaciółki,teraz już tylko dwie mieszały każde style świata ,od bollywood po metal.Łaziłyśmy po India Shopach,na koncerty i takie tam.Ale że nic nie trwa wiecznie to się skończyło.Przyszło Liceum Plastyczne i się 'odkryłam'.miszmasz totalny,ale mi z tym dobrze.nawet bardzo.

tylko jak ja mam to wszystko wyeksplatować za dwa tygodnie nad Dunajcem?

przypominam o KONKURSIE.

L