Powiem a raczej napiszę tak.
Majowe obietnice się nie spełnią, jestem tak zdegustowana samą sobą i brakiem swojej jakieljkolwiek motywacji do dalszego życia (które notabene mnie przeraża) , że generalnie rzecz biorąc zeżarłam czekoladowe lody a potem teatralnie rozpłakałam się w wannie.
Mam niezwykłą pamięć do dat. Pamiętam kiedy Mężczyzna piewrszy raz wyznał mi miłość, którego stycznia się pierwszy raz pocałowaliśmy itp. Trzy lata temu zostałam porzucona zdradzona i ogólnie czułam się jak śmieć. Ale to był wbrew wszystkiemu cudowny czas bo pokazałam co potrafię. Ówczesne zło zmotywowało mnie na 100 procent.
Czasem myślę że jestem tak samo popieprzona jak matura z matematyki. (chociaż nawet ją da się rozwiązać).
No cóż nie wiem co napisać dalej więc nie piszę nic , żeby się nie pogrążać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz