Miałam przemiło uroczy i smaczny piątek. W dodatku owy piątek był pełen zapachów. Pierwszy raz w życiu jestem tak oczarowana męskim zapachem , że chcę sama go na sobie nosić. Kokorico- JPG to niesamowita jazda bez trzymanki. Zapach zdążyłam już pokochać i znienawidzić i znowu pokochać, czyli trochę 'telenowelowato' ale co tam, już widzę siebie w moich szpilkach i czerwonej sukience ubrana dodatkową w całą melodię tego zapachu.
Nic nie poradzę że kakao robi ze mną wszystko, nie mogę się oprzeć, nawet wiedząc że figa włazi wszędzie to chcę więcej i więcej. (hmm to zabrzmiało trochę jak opis erotycznych rozkoszy z taniego harleuinna)....
Akcja byle do maja trwa nadal, większych sukcesów niż luźniejsze spodnie nie odnotowałam, ale ja się łatwo nie poddaję. W końcu truskawkowe lody z truskawkami są niezłym motywatorem, tak samo jak dwie sukienki upatrzone jakiś czas temu , nie wspominając już o gibkich ruchach na parkiecie kubańskiego klubu .
Ale najfajniejsze jest to że znowu rysuję. I staram się nauczyć czegokolwiek bo za miesiąc dzień sądu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz