niedziela, 16 stycznia 2011

kiss kiss bang bang

img_2862



to zdjęcie z posta jakiegoś tam z przed iluś tam .ostatnio nie mam za bardzo weny na ciuchy.chciałabym oczywiście czuć się super i mieć szafę pełną naj ubrań ale nie mam za co.
więc kombinuję jak mogę,tłumacząc sobie że nie lada sztuką jest się przebrać w sieciówkowe ubrania.idea szafiarstwa jest fajna,naprawdę lubię ją.pamiętam jak kiedyś wkurzały mnie te mega wylansowane szafiarki które zbieraly laury za zwykłe zakupy.teraz mi to trochę zwisa.serio.róbta co chceta,jesli sprawia wam to radość to super.serio,niema tu żadnej ironii,chyba po prostu wyluzowałam.Łapię czas dla siebie i na myślenie .ostatnio było głośno o 'super ' artykułach na nasz temat (szafiarek) wkurzyłam się.ale też wyluzowałam już.ogólnie luz blues.bojówki i koszulki.
i tak wiem ,że to co mam w głowie będzie modne w następnym sezonie.ma się dar.mówcie mi wróżka wybiegów.czy coś.

moje ostatnie zakupy to para idealnych dżinsów z vero mody(serio,rzadko się zdarza że jakieś idealnie leżą na mojej pupie,kupiłam jeszcze odychającego polara i rękawiczki z myślą o zimie,ale przede wszytskim o wyprawie.

no to miłych ferii!

Brak komentarzy: