czwartek, 9 września 2010

wracając do siebie.


szukając samej siebie pośród stosu porozrzucanych myśli przesuwają się wspomnienia.mój mozg zmagazynował je wszystkie i wypluwa je kiedy mu się podoba,najczęściej kiedy tkwię zanurzona w wannie,lawendowej mieszance ukojenia albo cytrusowo eukaliptosowej .to trochę jak slajdy filmowe.to trochę jak w starym kinie,gdzie słowa są urwane w połowie ,zdania zacinają się nieodwracalnie.gdybym jeszcze raz miała przeżyć swoje dotychczasowe życie ,nie zmieniłabym nic,ponieważ nie sądziłam że dotrę aż tu,gdzie spełniają się marzenia.owszem trafiłam na paru buraków różnej płci (wiem burak odbiera całą poezję tego posta).
cztery pory roku.cztery zmiany.
raz chciałam być boho-wyzwolona, lansiarska ,to przez te zagraniczne blogi które łykałam oczami,jeden za drugim myśląc że przecież ja też tak mogę,ale chyba nie chcę.czym było by moje życie bez miłości?
byłoby gównem.
odkąd pamiętam zawsze chciałam być kimś innym.każdym byleby nigdy nie odważyć się być sobą.
ta odwaga jest cudowna,kiedy się już jej wyjdzie naprzeciw.
teraz znalazłam swoją ścieżkę,która jest pokrętna,bo musi taka być,bo pójście na łatwiznę niczego nie zmieni.
i naprawdę się cieszę że nie mam w życiu wszystkiego,że cieszę się z drobnostek.
bo z drobnostek składają się duże rzeczy.
cieszę się że toksyczne lata już za mną .
cieszę się że wreszcie rozumiem,ciesze się że ten mój puchatek mnie kocha.

bo wiecie ,jest coś takiego w prawdziwej miłości co nas ocala.





3 komentarze:

krzeci pisze...

sama jesteś kakauo

Unknown pisze...

kiedyś ogladałam jakiś dokument o modzie i tam pani powiedziała że moda to nie to samo co fashion ....i tak jakoś mi utkneło...najważniejsze żeby w tym wszystkim gdzieś odnaleźć siebie i mieć odwagę być sobą ...co jak ładnie napisałaś ...ta odwaga jest cudowna ...

pozdrawiam

Unknown pisze...

Doskonale Cię rozumiem, niezwykle dojrzałe słowa jak na tak młodą osobę. Też kocham tę piosenkę Edith Piaf, to między innymi na jej cześć La Mome:)